Oto recenzja zainspirowana tymi wszystkimi ciekawymi i barwnymi recenzjami nadsyłanymi na rocznicowy konkurs Mikanbox'a. Jako korekta powiązana z organizatorem konkursu niestety uczestniczyć w nim nie mogę, ale nie przeszkadza mi to w podzieleniu się z wami opinią na temat nadzwyczaj interesującej figurki. Jest to dzieło zrodzone w kooperacji - zmusiłam Hexe by zrobiła zdjęcia. Nawet za bardzo nie oponowała. Efekt możecie ocenić sami.
Chciałabym przedstawić jednego z ciekawszych nendroidów Good Smile Company. Jest to Sebastian Michaelis.
Patrząc na niego można by powiedzieć "zwykły kamerdyner", ale w tym stwierdzeniu byłoby wiele niedomówień.
Sebastian jest naprawdę niezwykłym, wręcz diabelskim sługą stworzonym przez Yana Toboso. Manga "Kuroshitsuji"("Black Butler") odniosła na tyle duży sukces, że została zrealizowana w formie anime o tym samym tytule. Bardzo streszczając jest to historia przedstawiająca dzieje Sebastiana Michaelis'a i Ciel'a Phantomhive'a , których związała nietypowa umowa. Demoniczny kamerdyner służy dwunastoletniemu panu, który jest głową rodu Phantomhive, dlaczego to robi - tego musicie się już sami dowiedzieć. Tak naprawdę to nawet jeśli wiedziałam, to już nie pamiętam, a całej serii nie widziałam, więc nawet nie wiem jak się to kończy...
Ale pora przejść do moich zachwytów nad tą nietypową figurką.
Muszę przyznać, że na długo przed swoim wydaniem przyciągnął moją uwagę. Dlaczego? Bo WRESZCIE pojawił się nendroid rodzaju męskiego, nie żadna panienka mniej lub bardziej rozdziana. Jestem dziewczyną, więc musiało zwrócić moją uwagę to, że 99,9% nendroidów to osobniczki rodzaju żeńskiego. A tu nagle prawdziwy facet i to z piekła rodem. Fakt faktem ciężko do niego wzdychać, bo jest za mały, ale nie można mieć wszystkiego. Zresztą liczy się jakość, a nie ilość.
Kontynuując moją historię muszę stwierdzić, że dawno o nim zapomniałam, gdy dostałam go jako prezent imieninowy. Jakież było moje zdziwienie po otwarciu paczuszki z piekielną zawartością. W pudełku znajdowało się 10 centymetrów rozbrajającej słodyczy. Sebastian posiada 3 wymienne twarze, dwa zestawy rąk i co najważniejsze - kota. Niestety nie da się złożyć wszystkiego na raz, acz mogłoby to być interesujące. Samo wykonanie figurki jest bez zarzutu, malowanie jest perfekcyjne, a błędów odlewu nie zauważyłam. Jedynym problemem, o którym wiem jest słaby joint łączący głowę z tułowiem. Wiem o tym z autopsji, gdyż dwa takie jointy złamały mi się zostawiając drobną część w głowie nendoroida. Wyczytałam na sieci, że wielu właścicieli tej figurki skarży się na podobne problemy, co jest tym dziwniejsze, że żaden inny nendoroid nie posiadał podobnych wad.
Ja osobiście najbardziej lubię jego zdegustowaną minę, która oddaje jego szacunek dla rodu ludzkiego. A co wy o tym myślicie?
Nendoroid Sebastian Michaelis
Producent: Good Smile Company
Materiał: ABS, PVC
Premiera: czerwiec 2009
Cena: około 60 USD
Autor recenzji: Merle
Autor fotografii: Hexe
0 komentarzy:
Prześlij komentarz