Będąc jeszcze w pracy, sprawdziłem dziś moją pocztę i odkryłem w niej wiadomość od Alicji. Powiedziała mi, że Taiga jak najbardziej powinna mieć kamyk w diademie. Przeszyło mnie przerażenie. Czyżby podróbka? Jeśli tak, to jest niesamowicie wykonana. A może zgubiłem? Przeoczyłem? Od razu zadzwoniłem do mojej dziewczyny, żeby sprawdziła pudełko po Taidze. Niedługo po tym dostałem odpowiedź...
"Znalazłam!"
Sprawdziła całe pudełko, wyciągnęła plastiki i nic. Gdy już zabierała się do pakowania wszystkiego z powrotem, usłyszała, jakby coś zagrzechotało w pudełku. To był on. Musiał najzwyczajniej wypaść i zaczepić się w jakimś zakamarku.
Uzupełniając wcześniejszą recenzję mogę dodać, że kamień w diademie montowany jest na wcisk. Nie zwisa jak łezka przedstawiona w anime, ale zajmuje całą środkową szczelinę diademu. Może nie został on oddany najwierniej, ale jest miłym uzupełnieniem dla dość banalnej korony. Cieszę się, że udało mi się go znaleźć. Jeżeli będziecie kupować tą figurkę, uważajcie na ten szczegół, bo łatwo można go zgubić.
czwartek, 4 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mikanbox jest blogiem prywatnym, na którym autor wyraża wyłącznie swoje prywatne opinie. Wszelkie opinie wyrażone w komentarzach należą do osób, które je wyraziły i autor bloga nie bierze za nie żadnej odpowiedzialności.
1 komentarzy:
Skarb??? Czerwony kamyczek !!! Tup Tup Tup...kurde, Mike jest w pokoju... -.- poczekam... kiedyś wyjdzie :D
Prześlij komentarz