poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Amae Koromo 1/8 Alter

Dzisiaj przedstawię wam Amae Koromo (nie kodomo) z serii Saki. Dobrych kilka lat temu, seria anime Hikaru no Go (przedstawiająca młodego chłopaka, który spotyka ducha Goisty i zaczyna grać w Go) osiągnęła wielki sukces w Japonii ściągając tym samym całą masę nowych graczy do cierpiącej na brak ogólnego zainteresowania gry Igo. Boom trwał, tak jak i sama seria, kilka sezonów, z którymi związana była promocja gry, otwieranie klubów, nowe turnieje itp. Scenariusz serii Saki obraca się dookoła tematu gry w Mahjonga. Oczywiście nie jest to banalny Mahjong, będący zwykłą układanką, jaką znamy z większości telefonów komórkowych, a prawdziwa tradycyjna gra strategiczna dla czterech graczy wywodząca się z Chin. Jako że sama gra, mogłaby się wydawać trochę nużąca w wydaniu anime, autor - Ritz Kobayashi uzupełnił ją o lekką standardową historyjkę licealną ukraszoną pięknymi buziami i masą fan service'u. Czy sprawiło to, że więcej osób zaczęło grać w Mahjonga? Nie przypuszczam, ale na pewno dzięki temu powstało kilka solidnych ero doujinów.


Amae Koromo przyciągnęła moją uwagę od pierwszego spojrzenia. To było jedno z tych odkryć, gdy widzę figurkę na sieci, a potem spędzam całą masę czasu, żeby znaleźć jej twórcę i miejsce, gdzie mogę ją dostać. Nie było dla mnie dużym zaskoczeniem, że wyszła ona z fabryki Altera, chociaż nie mogłem wyjść z podziwu nad tym jak udało mi się ją wcześniej przeoczyć. Całe szczęście nie było jeszcze za późno i udało mi się ją zamówić w całkiem przyzwoitej cenie.


Koromo na pierwszy rzut oka przypomina Alicję z krainy czarów zmiksowaną z królikiem z tej samej książki. Posiada wielki zegarek, ma długie blond włosy i czerwoną (charakterystyczną dla tej postaci) wstążkę, którą moja dziewczyna nazywa uszami. Cały strój oraz poza Koromo, są przedstawione w bardzo erotyczny, acz gustowny sposób. Opuszczone ramiączko, masa falbanek, obroża, a także sama poza dziewczyny mogą budzić skojarzenia i na pewno wywołają uśmiech na nie jednej męskiej twarzy. Nie czarujmy się, w końcu wszyscy mężczyźni to wilki ^_^.


Wracając jednak do samej figurki, Alter wykonał świetną robotę ubierając Koromo w masę falbanek i zarazem pokazując zwiewność i lekkość samej postaci stawiając ją na przezroczystej podstawce. Czasem dobrze zastosowane proste rozwiązania sprawdzają się o wiele lepiej niż bardzo skomplikowane piętrowe konstrukcje, w których sama postać wydaje się znikać. W moich zdjęciach chciałem pokazać tą zwiewność, lekkość i w pewnym sensie także niewinność postaci. Dlatego korzystając z pogody wybrałem się na sesję zdjęciową wśród kwitnących drzew wiśni.

Wszystkie filmiki, poza rozpakowaniem,
kręciłem testując kamerę w nowym telefonie (Xperia Play).





Na szczególną uwagę zasługuje także sam zegarek, zamontowany pomysłowo na prawdziwym metalowym łańcuszku. Takie rozwiązanie zdaje się być coraz popularniejsze wśród twórców figurek, chociaż ma ono zarówno swoje plusy jak i minusy. Z jednej strony łańcuszek naturalnie się układa, dodaje pewien element losowości w figurce, z drugiej jednak strony, potrafi on zabrudzić miejscami strój. Gdy otworzyłem figurkę, zauważyłem, że zaraz przy uchwycie zegarka jest trochę brudu, który musiałem doczyścić (a nie było to łatwe z powodu falbanek). Nie jest to jednak żadna wada, która wpłynęłaby na moją ogólną ocenę.


Malowanie zostało wykonane bardzo dobrze. Włosy nie są w jednolitym kolorze, cieniowanie na sukience, bieliźnie a także innych częściach ciała zostało wykonane z dużą dbałością. Jeśli chodzi o ślady linii odlewu, to wygładzanie ich Alter wypracował do perfekcji i nawet wprawne oko nie będzie mogło ich znaleźć. Samo złożenie to jeden punkt w skali Hexy. Wystarczy nasadzić figurkę na podstawkę (bez użycia szczególnej siły), w której trzyma się pewnie i zrobione. Jest to dość ważna cecha, gdyż zbyt często się zdarza, że złożenie figurki wymaga nie lada siły i grozi poważnymi uszkodzeniami przy drobnej nieuwadze.


Twarz Koromo została oddana z dziecięcymi rysami, które jednak nie sprawiają wrażenia "cielęcych". Od razu widać, że jest w tej dziewczynie sporo uporu. Ta anielska wręcz poza z odrobiną przekory sprawia, że przyciąga ona spojrzenie. Bardzo często mam problem z robieniem zdjęć figurkom postaci, których nie znam. Nie jestem w stanie ich szczerze polubić i kończę z krótką serią zdjęć, w których nie widać żadnego uczucia. Tym razem jednak tak nie było. Mistrzowskie wykonanie Altera sprawiło, że Amae Koromo świetnie prezentuje się z każdej strony i wręcz nie mogłem się doczekać, żeby wypróbować różne pomysły na fotografie z jej udziałem.


Jeśli miałbym podsumować tą figurkę, to muszę powiedzieć, że praktycznie nie mogę jej nic zarzucić. Idealne wykonanie, świetna poza, masa dobrze wykonanych szczegółów a także urocza zwiewna postać Koromo sprawiają, że zajęła miejsce na moim biurku zastępując przykrywkę pudełka z landrynkami ^_^. Jeśli macie tylko odpowiednie środki finansowe i trochę miejsca na biurku na figurkę, która będzie wywoływała uśmiech na waszych twarzach, to nie zastanawiajcie się długo i zabierajcie się za szukanie swojej mistrzyni Mahjonga.


A na zakończenie krótki filmik z sesji zdjęciowej w domu ;).

Wydawca: Alter
Skala: 1/8
Twórca: Akatsuki
Cena: 90 USD + przesyłka
















7 komentarzy:

Unknown pisze...

Recenzja jak zwykle super, a z filmikami to już w ogóle miód i orzeszki ^^ ... szkoda tylko, że coraz rzadziej się ukazują ...

PS: Skąd u was "łaciate"

MikeGold pisze...

Co do częstotliwości recenzji, to niestety różnie bywa u mnie z czasem. Postaram się częściej pracować nad zdjęciami.
Co do łaciatego, to z polskiego sklepu.

LeafyBea pisze...

Mike! Ostatni filmik rewelacyjny! Jak to czasem trzeba się nakombinować żeby zrobić zdjęcie dokładnie takie jakby się chciało :) A moja ulubiona fotka z tego zestawienia to 0036. Kąt z jakiego podglądasz laleczkę, delikatne kolory i światło, wszystko miodzio! Bardzo przyjemna galeria :)
Pozdrawiam!

MikeGold pisze...

Dzięki. Najtrudniej to znaleźć dobry pomysł. Jak już jest pomysł, to zdjęcia prawie że same się robią.
Wiśnie zobaczyłem przypadkiem jak szedłem do sklepu, do którego zazwyczaj nie chodzę. Los chciał, a ja zrobiłem sesję ^_^.

Unknown pisze...

Słodka figurka*^,^* Robisz super zdjęcia.Czasem było ciężko wybrać najlepsze ujęcie i pozę:) Dodatkowo ładne kwiaty.Jak się zwą?:)

MikeGold pisze...

Wiśnia.

keroroslayer pisze...

Dziękuję:) kire,stekki. Cieszę się, że są osoby takie jak Pan, z pasją i chęciami do robienia takich rzeczy.Ps. nie wiem czemu wyświetliło mnie jako Jacek-_-


Mikanbox jest blogiem prywatnym, na którym autor wyraża wyłącznie swoje prywatne opinie. Wszelkie opinie wyrażone w komentarzach należą do osób, które je wyraziły i autor bloga nie bierze za nie żadnej odpowiedzialności.