Jeśli chodzi o sposób pakowania, to muszę przyznać, że był bardzo bezpieczny. Niestety jednak typ przesyłki pozostawiał wiele do życzenia. Z czystej oszczędności znajoma wybrała oczywiście najtańszą formę przesyłki, to też listonoszka nie prosiła mnie nawet o podpis. Dodatkowo w samych pudełkach znajdowały się z boku dwie wycięte dziury, jakby ktoś chciał sprawdzić co jest w środku nie otwierając w pełni pudełek.
Całe szczęście figurki nie były naruszone, a ja miałem okazję zająć się małą sesją fotograficzną. Pamiętacie pewnie jak mówiłem, że nie jestem fanem nendoroidów? Jakoś tak się złożyło, że ta przesyłka składała się głównie z nendoroidów, co sprawia, że niedługo mój blog będzie głównie poświęcony temu typowi figurek.
Ja jednak się nie poddam! Wiem, że moja Haruhi jest już w drodze i przełamie tą złą passę. Przynajmniej mam taką nadzieję...
0 komentarzy:
Prześlij komentarz