Witam po dość długiej przerwie. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze tu zagląda :). Ostatnio przyszło do mnie kilka figurek i chciałem wam dzisiaj przedstawić Hayate Yagami z "Magical Girl Lyrical Nanoha A". Pierwszy raz natrafiłem na tą figurkę zupełnie przypadkiem. Wybrałem ją nie znając serii, na podstawie jednego zdjęcia, po czym zacząłem moje poszukiwania na Ebayu. Aukcje wręcz obfitują figurkami Hayate z Max Factory oraz Altera. Ja jednak upatrzyłem sobie wersję Volks i taką też postanowiłem zdobyć. Znalazłem ją wyłącznie u jednego sprzedawcy na pre-orderze.
Gdy dostałem paczkę, od razu zauważyłem że jest ona nieprzyzwoicie duża i zacząłem się zastanawiać co takiego Volks upchał do pudełka. Okazało się, że całą tylną ścianę zajmuje podstawka, która jest chyba największą ze wszystkich podstawek pod figurki jakie posiadam. Nim jeszcze otworzyłem pudełko, zauważyłem zabrudzenie na twarzy figurki. Już wiedziałem co się święci. Wycieranie zabrudzenia farbą z włosów do najprzyjemniejszych i najłatwiejszych nie należy. Jako że to była twarz, musiałem bardzo uważać, żeby nie pozostawić rys. Nie wiedziałem wtedy, że to dopiero początek...
Po otwarciu pudełka znalazłem w nim, poza figurką, dodatkowe części takie jak wymienna głowa z poważną miną oraz zgięta ręka. Nie można tych elementów zobaczyć na moich zdjęciach, bo nie lubię takich dodatków i nie zamierzam się z nimi bawić. Moją uwagę skupiła natomiast mała figurka montowana na patyku przy głównej postaci. Jest ona tak szkaradna i tak źle wykonana, że nie byłem w stanie w niej znaleźć ani jednego pozytywnego szczegółu. Jest ona na tyle obrzydliwa, że nie trzymam jej razem z figurką. Patyk, pomalowany z niewiadomych powodów na kolor czarny (zrobienie przezroczystego plastiku jest równie proste co kolorowego) dopełnia tą szkaradną scenę.
Po wstępnych oględzinach przyszedł czas na montaż. Figurka posiada trzy pary skrzydeł montowane na wcisk. Oczywiście otwory są bardzo ciasne a części wyglądają na kruche. Powoli, klnąc pod nosem, montowałem kolejne skrzydła, przy okazji łapiąc inne, które w międzyczasie zdążyły odpaść. Montaż tej figurki przypomina trochę grę planszową operacja. Jeżeli nie jesteś dość cierpliwy i uważny, cała figurka wybuchnie ci w twarz. W ostatnim odruchu złowieszczego geniuszu sadystyczni twórcy z Volks dali figurce beret. Oczywiście, jest on zgodny z oryginałem, jednak umieszczenie go na głowie postaci graniczy prawie z cudem. Beret spadł mi już na podłogę przynajmniej dwadzieścia razy. Podczas sesji zdjęciowej przykleiłem go na kawałku gumy do żucia i potem musiałem retuszować fotografie w miejscach, gdzie guma wychodziła na włosy.
Po całej męczarni miałem okazję przyglądnąć się figurce. Muszę przyznać, że malowanie nie jest najwyższych lotów. Wygląda miejscami jak radosne zabawy praktykanta. Odlew ma dość sporo wad i też nie jest idealny. Nie chcę znowu wspominać o latającej szkaradzie, którą odłożyłem już do pudełka. Ogólnie można by powiedzieć, że Volks odwalił kawał paskudnej roboty, od fazy projektu przez wykonanie aż po niezbyt atrakcyjnie wyglądające pudełko z napisem "for sale in Japan only" na spodzie. Jest jednak jedno ale. Nie bez powodu wybrałem właśnie tą figurkę z pośród wielu jej edycji od różnych wydawców. Gdy stoi ona na półce, na tej niesamowitej wręcz podstawce, jej skrzydła są rozwinięte i wyglądają jakby zupełnie nie były przymocowane do postaci, posiada ona w sobie coś magicznego. Coś, co przyciąga wzrok widza. Jest ona naładowana szczegółami i wyróżnia się z pośród wielu innych stojących na półce figurek. Muszę przyznać, że mimo wszystkich wad, które wymieniłem, nie żałuję tego zakupu. Był on całkowicie przepłacony, Volks odwalił fuszerę, jednak świetny wstępny projekt nawet pomimo względnego wykonania dalej potrafi obronić całość i gdy stoi na mojej półce wiem, że warto było kupić ten jedyny egzemplarz na aukcji.
Wydawca: Volks
Skala: 1/8
Cena: 120 USD + przesyłka
poniedziałek, 14 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mikanbox jest blogiem prywatnym, na którym autor wyraża wyłącznie swoje prywatne opinie. Wszelkie opinie wyrażone w komentarzach należą do osób, które je wyraziły i autor bloga nie bierze za nie żadnej odpowiedzialności.
2 komentarzy:
Faktycznie, śliczna figurka ·v·
Nawet pomimo błędów, masz rację, przyciąga uwagę.
(Ciekawe, jak wyglądają ów dodatki, których nie sfotografowałeś... Ja sama jestem wielką fanką nendoroidów, więc... :)
BTW... Yagami~? Bliska kuzynka Lighta?
Może zrobię dodatkowe zdjęcia jak będę miał czas... Jedna recenzja zajmuje mi jeden dzień a figurek jest tylko więcej. Mam więcej pomysłów niż czasu plus gram w Personę 4... W przyszłym tygodniu kolejna recka ;).
Prześlij komentarz