środa, 3 czerwca 2009

Shirai Kuroko 1/8 Kotobukiya

To Aru Majutsu No Index. Trafiłem na to anime ze względu na błąd, jaki został mi wypomniany na blogu. W opisie petit nendoroidów z Cross of Venus przypisałem Index zupełnie błędne imię. Gdy poprawiłem ten błąd, uznałem, że trzeba się zapoznać z tym zupełnie mi nieznanym anime, co też uczyniłem. Jest to anime nietypowe, właściwie trudno powiedzieć co może zdarzyć się w kolejnym odcinku. Jak to nazwała moja dziewczyna "Esperzy, magia i wielki pech". Nie będę wgłębiał się w dokładną treść, jednak wspomnę, że bohaterka tej recenzji - Kuroko jest Esperem, specjalistką od teleportacji, a to co trzyma między palcami to bynajmniej nie są Pocky, a metalowe bolce, którymi przybija przeciwnika poprzez precyzyjną ich teleportację.


Figurka, jeszcze przed wyciągnięciem z pudełka, zaskoczyła mnie naprawdę dobrym wykonaniem. Pamiętam, jak dawniej Kotobukiya była dla mnie szczytem marzeń i ideałem jeśli chodzi o wykonanie figurek. Później jednak wiele się nauczyłem, a także wiele zobaczyłem i teraz uplasowała się ona w mojej opinii jako niski pułap w skali naprawdę dobrze wykonanych figurek.


Ta figurka okazała się być bardzo dobrze wykonana. Nie było żadnych wad w odlewie. Była za to wada w malowaniu. Na jednej z nóg znajdowała się cienka niebieska linia długości około centymetra. Nauczony doświadczeniem z poprzednich figurek zabrałem się za nią paznokciem. Po jakichś piętnastu minutach pomyślałem: "Dlaczego musiałem akurat dziś rano obciąć paznokcie?". Po dwudziestu minutach poddałem się i mimo że linia była o wiele już mniejsza postanowiłem się za nią zabrać czubkiem zamkniętego długopisu. Podziałało prawie od razu, jednak karą za pójście na łatwiznę jest prawie niewidoczne zmatowienie w miejscu gdzie znajdowała się wada.


Wykonanie oczu i innych detali zostało zrealizowane bardzo dobrze. Nie ma odblasków światła jak przy tańszych figurkach, a torba szkolna oczywiście zdejmowana i oczywiście zgubiona na jakieś pół godziny w trawie także prezentuje się porządnie. Części są dobrze dopasowane a całość dokładnie przemyślana. Niebanalna podstawka bardzo dobrze pasuje i łączy się z drugą figurką z tej serii. Nie pasowała mi za to folia oddzielająca części figurki. W odróżnieniu od innych wydawców Kotobukiya stwierdziła, że należy tą folię pokryć klejem żeby przypadkiem nie było za łatwo ją ściągnąć. Szarpałem się z nią przez dobre pięć minut.

Po zobaczeniu Kuroko muszę stwierdzić, że moje opory przed Kotobukiyą są zupełnie bezzasadne i jeżeli tylko wydadzą coś ładnego, jak ta właśnie figurka (lub zamówiona przeze mnie Taiga), należy definitywnie przemyśleć zakup.


Dzisiejszą sesję zdjęciową przeprowadziłem w bardzo mocnym słońcu. Cienie nie zawsze wychodziły tak jakbym tego chciał, ale udało mi się zrobić kilka ciekawych fotek. Uznałem też, że powinienem wkomponować w zdjęcia zawartość drugiej paczki, która przyszła do mnie z Japonii w tym samym dniu co figurka.

Nie ma to jak czasem sobie trochę dogodzić ;).

Na zakończenie chciałbym dodać, że już do mnie leci figurka przedstawiająca siostrzyczkę Kuroko. Ale o tym opowiem już następnym razem.

Wydawca: Kotobukiya
Skala: 1/8
Cena: 85USD z przesłyką

2 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Mam pytanie, jeśli można.
Gdzie zamówiłeś całeeee pudło japońskich słodyczy? :D

MikeGold pisze...

Ebay. Znalazłem sprzedawcę, który miał sporą ofertę i złożyłem u niego zamówienie specjalne. To mi przypomina, że trzeba by znowu się zaopatrzyć...


Mikanbox jest blogiem prywatnym, na którym autor wyraża wyłącznie swoje prywatne opinie. Wszelkie opinie wyrażone w komentarzach należą do osób, które je wyraziły i autor bloga nie bierze za nie żadnej odpowiedzialności.